Organizacja spotkania osób stanu wolnego jest – moim zdaniem – szczególnie trudnym wyzwaniem, gdyż dotyczy bardzo delikatnej i osobistej materii, jaką są uczucia, pragnienia poznania osoby, która stanie się tak bliska, że naturalnym kolejnym krokiem będzie zawarcie małżeństwa i wspólne życie na chwałę Bożą oraz służba Panu w miłości.
Pomimo złożoności i delikatności powyższego zagadnienia organizatorzy, br. Łukasz Tyc i br. Daniel Wawrzyczek, podjęli się po raz drugi organizacji takiego spotkania, które odbyło się 23-25 listopada 2018 r. w Świebodzinie k/Tarnowa. Dużą rolę odegrała tu empatia i takt organizatorów, ich otwartość na sugestie i prośby uczestników spotkania, którzy przyjechali zarówno ze swoimi oczekiwaniami jak i obawami.
W trakcie społeczności, która rozpoczęła się „wstępną integracją”, czyli przedstawieniem się, był czas na śpiewanie pieśni, modlitwy, a także na zadawanie pytań, wypowiadanie swojego zdania, dyskusje. Do programu spotkania wprowadzono pewną innowację – pracy w grupach – której celem było sformułowanie życiowych priorytetów uczestników (z podziałem na duchowe i doczesne), określenie dróg, sposób ich osiągnięcia oraz ewentualnych przeszkód. Efekty prac zaprezentowano w formie plakatów. Na koniec spotkania powstała lista kontaktów. Mogę jednoznacznie stwierdzić, że jestem zachęcona postawą prowadzących – otwartą, łagodną, nienarzucającą niczego, życzliwą, pełną troski i wsparcia. To w dużej mierze przyczyniło się do wytworzenia swobodnej, serdecznej atmosfery z elementami humoru nieprzekraczającego granic dobrego smaku.
Chociaż spotkanie fizycznie trwało tylko niecałe trzy dni, to dla niektórych może być początkiem relacji, która będzie trwała do końca życia. Nasz Pan jest zainteresowany wszystkimi sprawami dotyczącymi naszego życia i jeżeli oddajemy Mu je w modlitwie, to może sprawić, że owoc takiego spotkania przerośnie wyobrażenia nawet samych zainteresowanych. I tego życzymy osobom stanu wolnego.
Uczestniczka Zjazdu